Kurs żeglarski – Szkoła Żeglarstwa Dagra

Dzień szósty – niedziela – 09.07.1989r. 

Skierowaliśmy się dalej na północ między wyspami. Zwiedziliśmy zatokę Zimny Kąt i około 14.00 skierowaliśmy się w stronę Sztynortu zahaczając o zatoczkę przy Ptasim Rogu. Piękna, duża i płytka, wśród trzcin. Coś pięknego. Woda przejrzysta, piliśmy ją wprost z jeziora. Dzieci kąpały się kilka ładnych godzin. Około 19.00 złapała nas burza. Rozwinęliśmy tent, graliśmy w Eurobiznes. Kisajno jest jasno – zielone.

Z dziennika pokładowego tego dnia: Małgosia Zmysłowska

Kurs żeglarski – Szkoła Żeglarstwa Dagra

/ Byliśmy zdziwieni, jak to piś wodę z jeziora ? Ale faktycznie jezioro czyste, wszędzie pełno raków, baliśmy sie troche kąpać żeby nas taki rak nie ugryzł. Kurs żeglarski pozwala odkrywać nowe miejsca, generalnie zatoczka w Ptasim rogu to troche jak park Jurajski, wtedy do okoła sama dzicz, kompletnie brak jakiej kolwiek cywilizacji. Pamiętam te wakacje jak byśmy byli gdzieś w amazonii, nie było tylu ludzi, można było podziwiać dzikie zwierzęta nie szukając ich wcale bo one tam po prostu były. Wyprawy do lasu na grzyby, kanie z mlekiem smażone na patelni. Poranek kiedy budzi cię śpiew ptaków i słońce zagląda przez bulaje i budzi cie swym gorącem. Po porannej toalecie, śniadanie, pełny relaks, a później czas na kąpiel w jeziorze. Fajnie byłoby się wybrać znów na wakacje. Płytko było daleko jeszcze od plaży, czysty piasek pod nogami, nie było wodorostów, tylko te raki, mieliśmy oczy do okoła głowy. Wieczorem jak zaczęło padać i gżmić to zrobiło się trochę strasznie, przecież nie ma prądu ani nic, jesteśmy zdani na siebie. Butla z gazem i światło jest i to najważniejsze. Tent na pokładzie, czujemy się już bezpieczniej. Zaczynamy grać w gre planszową, teraz już nawet nie pamiętam o co w tej grze chodziło, pamiętam tylko jakieś wydrukowane banknoty do grania, ciekawe może ta gra jeszcze gdzieś jest ? 🙂 Dzień był fajny, spokojny i zrelaksowany, bawiliśmy się dobrze. Kurs żeglarski gdy mieszka się na jachcie ma swoje plusy, poznaje się wtedy jacht od deski do deski, dokładnie wiesz gdzie co jest. W jaskółkach było wszystko, od świeczek do palenia w nocy do kombinerek, szekli i innych przydatnych w żeglarstwie drobiazgów bez których nie da się obejść./

Okiem 9 latka po 26 latach : Damian Zmysłowski

kurs żeglarski http://zaglewgore.pl/kurs-zeglarski/