kursy żeglarskie

Dzień czternasty – poniedziałek – 17.07.1989r.

Wstaliśmy dość późno. Musieliśmy odespać nieprzespaną noc w Giżycku. Świeciło słońce. Rozłożyliśmy mokre rzeczy na wyspie. Nie trwało to długo. Niegocin wzburzony zmienił kolor na ciemnoszary, zaczęły pojawiać się grzywacze, znowu padał deszcz. Padało dobrą godzinę. Znowu się rozpogodziło, w tym czasie ugotowałam obiad. Zjedliśmy ok. 14.30. Niestety znowu przyszła burza z piorunami, po czym słońce. Kiedy wreszcie ta huśtawka pogodowa się skończy ?

Z dziennika pokładowego tego dnia: Małgosia Zmysłowska

kursy żeglarskie

/ Tego dnia kompletnie nie pamiętam, a szkoda. Jakbyśmy mieli więcej zdjęć. No niestety. Teraz jak popatrzę na zdjęcie, dokładnie wiem co się działo tego dnia, bez tego ani rusz. Dlatego mam w nawyku, choć w małym stopniu, dokumentować wszystko co się da. Każdego roku, filmy, zdjęcia. Mogę sobie uporządkować w głowie pewne wydarzenia. Napiszę trochę, o tym jak naprawialiśmy Dagrę z poprzedniego dnia. Końcówka Norsemana. Najpierw tego dnia po tym jak już się obudziliśmy w miarę wypoczęci, zabraliśmy się za naprawę szkód. Ale żeby to zrobić musieliśmy ta łajbę położyć, żeby dostać się do miecza. Nie było łatwo, odknagowaliśmy fały grota, i przeciągaliśmy z całej siły z topu masztu, żeby ją możliwie położyć. W chwili kładzenia miecz się wysuwał i podnosił łajbę do pionu z nami wszystkimi uwieszonymi na fałach. Byliśmy wściekli, że zamiast pływać musimy naprawiać. W końcu, ktoś wpadł na pomysł, żeby zrobić dźwignie, i przeciągaliśmy line przez kanciapę bosmana. Nie było innego rozwiązania, nie mieliśmy do czego przyczepić tej liny. Śmialiśmy się, że jak Dagra stanie to kanciapa odpłynie :).  Udało się, Dagra na boku, przywiązana do domku bosmana. Oczywiście pojawił się bosman za jakiś czas ale nic nie powiedział. Nie wiedzieliśmy jak się za to zabrać, stalowa linka rozerwana doszczętnie. Konsultowaliśmy z bosmanem co możemy zrobić i nie powiem pomógł nam tego dnia, tzn sprzedał nam końcówkę Norsemana i pożyczył młotek 🙂 teraz radźcie sobie sami. Zajęło nam to pół dnia zanim założyliśmy końcówkę, baliśmy się, że znowu się urwie, jak byśmy zrobili to źle. Udało się, od tamtej pory końcówka wytrzymała po dziś dzień. Kursy żeglarskie uczą prac bosmańskich, takich jak ta sytuacja, nie zdarza się często. /

Okiem 9 latka 26 lat później: Damian Zmysłowski

kursy żeglarskie http://zaglewgore.pl/kurs-zeglarski/